Strop zalany:)) i Wiecha!!
W sobotę rano strop został zalany:)) po czym udałam sie na łąkę przygotować wiechę:)) wracamy na budowę, a tu.... już z daleko widać OGROMNĄ wiechę, budowlańcy sami zrobil:) Co prawda moja była elegansza, ale wielkością nie miała szans:))
Fotorelacja:
co za opalenizna:)
w sobotę wylaliśmy 1000 lirów wody na strop:
w niedzielę 2 razy po 200 litrów z pomocą szwagra (super, że była przyczepka i baniak), szwagier nalewał, Bartek wciągał wiaderko na sznurku, a ja miotłą rozprowadzałam wodę - właściwy przedmiot we właściwych rękach:))
Schody:
Kuchnia:
Salon:
A tu na oknie wśród zieleni czytałam Wasze blogi:)
I złożyłam moją pergole(na chwilę:)) jest ogromna!! i śliczna:)
Także do przodu:))
Chociaż dzisiaj ledwo żyję jest super!!:) Kilkanaście wejść i zejść po drabinie na strop to dobry trenig:)) plus obejście domu kilka razy, plus pójść na dziłkę sąsiada...czuję to dzisiaj w nogach:))