Kasiaros:) przez Ciebie nie śpię:))
Choć niedawno wróciliśmy z budowy i jestem zmęczona, ale pod wpływem wpisu Kasiaros, pięknego wpisu też piszę:))
Bo własny dom to ogromna radość, duma, wolność i włożone wielkie pokłady własnej pracy.
Dzisiaj wstałam o świcie wyszłam na podwórko (będąc na budowie śpimy u Szwagra 800m od naszej budowy)
I ta rosa ... i miękka trawa,pszczoły w powojach, szalejące małe ptaszki przelatujące tuż nad głową, za chwile stado większych ptaków i szum ich skrzydeł,motyle, motyle, motyle i te wschody i zachody.
I panie w sklepie, które przy kasie biegną na sam i wymieniają mi chleb na świeży, bo ja jeszcze nie wiem, która piekarnia w niedzielę świeży dowozi:) albo znacząco miną odradza kiedy sięgam po wczorajszą słodką bułkę:)
I ciągle nas ktoś na działce odwiedza, albo sąsiedzi przejeżdzając trąbią i machają:) a Ci, którzy obok nas się budują oczywiście tez są bardzo często, ostatnio nawet sąsiad z działki obok na rowerze z Wrocławia przyjechał (czas przejazdu ok. 1,5h:)).
To jest to!!:)) Choć jeszcze wiele pracy przed nami to już ten stan bardzo cieszy:))
Jutro - a raczej już dziś:)) wrzucę kilka fotek, choć niechętnie z powodu elewacji, przy tych drzwiach i oknie elewacja wygląda OKROPNIE!! ale niebawem to się zmieni:))
Pozdrawiam.