Pierwszy dym z komina:))
Ale to śmieszne jak dorosły człowiek biega wokól domu i cieszy się jak dziecko z widoku dymu z komina:)
Kupiliśmy kozę i Bartek ją zamontował:
od razu zrobiło się ciepło. Dym z komina - musicie uwierzyć mi na słowo, że był, ale nie mogłam go uchwycić:
Nowy nabytek:
W środku pozamiatane ( szkoda, że nie mam zdjecie przed :))
i przy kominku można posiedzieć:)
nowa dekoracja na oknie:
A to skarby ze starego domu ze strychu i krzesła, które widzę u siebie w kuchni tylko muszę je zrobić bielone:)
Zastanawialiśmy się czym zadaszyć daszek pod przyszły nazwijmy to roboczo grill bar:) i wymyśliliśmy, że zamontujamy żagiel 5x5 m, wygląda to niej więcej tak:
Idzie zima, bo przyleciały do Wrocławia mewy z nad morza. Codziennie podlatują do okna i karmimy je:)
Pozdrawiam ciepło:))