Takie tam.
Ostatnio mam mało czasu na blog, na Tajnos Agentos tzn. na cokolwiek. Ogród, spotkania, telefony, praca, budowa.
Ogród to dużo, dużo i jeszcze więcej pracy, ale wiem co chcę i robić będę. Ziemi już tyle kupiliśmy i ciągle mało. Ale cieszy każdy najmniejszy pączek na drzewie;) rzodkiewka rośnie, szczypior, sałata, porzeczka jaka piękna, borówka liście puściła. Muszę krawężniki kupić, płytki, gres, a najgorsze, bo trawa jest strasznie droga!! w tamtym roku kupowałam to nie była taka droga.
Zamawiam, zamawiam, zamawiam,ale nie to co lubię najbardziej tylko, stal, siatka, klej,rury i takie tam. Ale ciągle kupuję jakiś sprzęt ogrodowy....dzisiaj opryskiwacz;))
No i wczoraj sprzedaliśmy ostatnią działkę komuś innemu kto miał kupić. Klientce bardzo się podobało u nas, no cenę mocno zbiła i kręciła jeszcze trochę nosem, aż tu nagle w piątek przyjeżdża inny klient i bez negocjacji mówi - KUPUJE;)) oczywiście z pierwsza klientką nie mieliśmy podpisanej żadnej umowy, żadnego zadatku, nawet umowy słownej, ale jak wczoraj do niej zadzwoniłam to się rozpłakała...no kurczę ciężki temat.
Muszę zaprojektować sobie dwie szafki spiżarniowe coś pomiędzy:
i muszą pasować do kredensu.
w piątek przyjadą opóźnione choinki i znowu kopanie. Chyba musimy wypożyczyć wertykulator i przelecieć całą działkę;))
Oki to idę do Was poczytać:))
Pozdrawiam.