Starocie.
A propos ostatnio wywołanego tematu staroci...ja od kilku lat zbieram, chciałabym Wam pokazać całą kolekcję, ale większosć mam zapakowane w kartonach, a to kilka z nich:
Póki co najdroższy zakup, cztery kielichy do wina u mnie służą za lampiony:

Karafka za groszę, korek ma przepiękny:

Waza, piękna z ręcznym szlifem z lat 40 do pączu, a jak pomarańcze w niej pięknie wyglądaja:

Uwielbiam ten krzyż,kupiłam go w dniu chrzcin mojego Chrześniaczka:

A to zestaw sreber, które czekają na czyszczenie:



Świecznik, ten jest mały, ale były też do kupienia takie same szklano-srebrne sztuk trzy o wysokości 1m, 1,20m i 1,50m komplet kosztował 65 zł, a ja sie zastanawiałam czy kupić i jak już sie zastanowiłam ktoś mi sprzątnął z przed nosa:)

A to jeden z moich ulubionych zakupów, pozytywka:


A na koniec z myślą o Aldonce cos na słodko, co robi sie mega szybko:

pieczemy spód biszkoptu, odcinamy górę, nasączamy czymś dobrym, a na góre ucieramy mascarpone z wycisnietym sokiem z jednej pomarańczy, a na góre co kto lubi...ja tym razem z gorzkim kakao:)) - i mąż już je zadowolony:))
pozdrawiam.
Komentarze