I jeszcze raz tapeta.
Efekt prawie końcowy (czekam na listwy przysufitowe). Moje ukochane pasy, a że mojej Mamie bardzo się u mnie w mieszkaniu podobają wieć też dostała lekko zmodyfikowane:)
i jedna ściana z tapetą inną:)
Póki co moja nagroda z Werandy wisu tu:
Mama kupiła duży kawał lnu ze srebrną nitką, nie wiem, czy na zdjęciu widać, pięknie się mieni i len poszedł na zasłony:)
Także jak nie na budowie to zawsze jakaś robota jest:) mam chorobe Majoliki niespokojnych rąk:)
Pozdrawiam.
P.S. tak, tapety kładę sama, bo wiem, że nikt tego lepiej nie zrobi:)