Pamiętacie może,że firma w której zamawialiśmy okna
spierniczyła sprawę i przywieźli nam trzy za duże
okna balkonowe na górę. W dzień montażu , ekipa ponoć
nie mogła ich wstawić, bo dachówki były przycinane i
za bardzo się kurzyło, więc okna wciągnęliśmy na górę
i umówiliśmy się na montaż za kilka dni. W ten sam dzień
po południu zadzwonił do mnie kierownik sprzedaży i
bardzo mnie prosił o zapłacenie faktury, bo szefowa
potrzebuje do rozliczeń..zgodziłam się, ale nie zrobiłam tego...poprostu mi się nie chciało:) Na drugi dzień
znowu dzwoni kierownik sprzedaży, żeby mu wysłać
potwierdzenie przelewu. Robie przelew -
NAJWIĘKSZE GŁUPSTWO!! Dnia następnego dzwoni
wyluzowany kierownik do mnie i mówi...
pani Urszulo zbije tam pani 20 cm nadproża,
bo okna nie wchodza...ja szok!! dzwonie do mojego
kierownika budowy, ten mówi, że absolutnie!! nie ma takiej możliwości.
Dwa dni kierownik sprzedaży myślał po czym poinformował mnie,że idzie na urlop - tydzień czasu-
a po powrocie z urlopu zamówi drugie okna. Ulżyło mi, chociaż czekać kolejny tydzień??.
Po urlopie kierownika dzwonię spytac,czy okna są zamówione. Odpowiedz: NIE!!
JAK SOBIE SPRZEDAM TE NIEPASUJĄCE TO ZAMÓWI MI NOWE!! Wyobrażacie to sobie??!!
Odrazu zadzwoniłam do głównej siedziby firmy do działu reklamacji i opowiedziałam całą
tą sytuację, ale pan kierownik był szybszy i strasznie nakłamał. Dowiedziałam się , że to ja
uparłam się na taki wymiar,a nie inny, że ciągle coś zmieniałam w projecie, że ciągle coś marudzę,że
jak zamawialiśmy okna to nie było ścianek szczytowych - i tu dobrze,że prowadzimy blog, bo mam datę
za zdjęciami ścianek szczytowych - i tak dwa tygodnie przepychanek.
Umowa - jasno i czytelnie napisane ODPOWIEDZIALNY ZA POMIAR PAWEL .... .więc nie ma dyskusji.
Z głównej siedziby firmy dostałam w czwartek telefon od pana z reklamacji, mówi, że przejrzał jeszcze
raz nasz projekt i pomiar pana Pawła i od razu widać, że coś nie pasuje, nawet gdyby z projektu brał wymiar
to i tak okna są za duże, wstawił sie za nami u właściciela firmy i UDAŁO SIĘ!!
Kierownik sprzedazy był dwa razy u nas na budowie na pomiarze, po czym przyznał mi się, że akurat tych
trzech nie mierzył...dlaczego?? tego nie wie nikt, a później całą winę próbował zrzucić na mnie.
Koniec końców będą nowe okna i jeszcze raz wykonany pomiar w naszej obecnośći.
Strasznie dużo nerwów to kosztowało. Okno są super, ale przedstawiciele tej firmy i montażyści...