Wpis dosłownie historyczny:)
Może zacznę od tego, że jak już wiedziałam, że będziemy się budować na 100% w Mrozowie to zaczęłam się interesować jego historią - zresztą bardzo ciekawą.
A nie ... może zacznę od tego, że jak byłam tam, pierwszy raz , a było to jakieś sześć lat temu to Mrozów nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, od taka wiocha i dojazd z Wrocławia okropny. Jezdziliśmy tam czasami latem do domu Dziadka Bartka no i moi Teściowie tam pomieszkiwali, zwłaszcza latem. Pamiętam jak Bartek kilka lat temu pokazał mi właśnie te działki na których obecnie stoi nasz DOM:) i wtedy myślałam sobie, po co On mi je pokazuje, było mi to tak obojętne i jeszcze wtedy nie widziałam, że On już wiedział, że tam kiedyś stanie nasz dom:)
Zawsze wiedziałam, że będę mieszkała w mieście, chodziła włącznie w szpilkach w świetnie skrojonych marynarkach i pracowała w fajnej firmie, chodziła do restauracji i wszystko będę miała pod ręką...i tak było...do czasu jak Bartek nie zaczął wspominać o tych działkach. Na początek,że może sprzedamy i jakieś duże mieszkanie kupimy, a może kupimy działkę w Sobótce (bardzo ładne miasteczko, górzyste, zielone, oddalone od Wrocławia jakieś 33 km) a moźe wybudujemy się właśnie TAM!! Hmm...na początku jakoś tak sceptycznie do tego podchodziłam,ale drogi do Mrozowa były coraz lepsze:) ja tam miałam coraz wiecej znajomych...i nawet nie wiem kiedy i jak t stało, ale padło hasło BUDUJEMY SIę!!:)
Na początku jeżdziłam tam może raz w miesiącu i tak powoli sie wkręcałam:) i nawet nie wiem kiedy, ale zakochałam się w tym miejscu:)ta ogromna radość z pierwszej zakwitniętej róży - bezcenna:)) sadzaniu roślin, drzewek, grabieniu, planowaniu , widzieć od początku jak dom powstaje i teraz miałabym to zamienić na duszne, głośnie mieszkanie w mieście - NIGDY!! Teraz z perspektywy czasu to inwestycja najlepsza z najlepszych, dojazd super, kiedys to była zapomniana część miasta, a dziś?? Muszę nagrać kiedyś cała drogę do nas ... no normalnie AMERYKA:))
I odkryłam, że ja to normalnie chłopka jestem:)) - tyle, że nie wiedziałam o tym wcześniej:) sadzę, kopię, grabię, brudnej roboty sie nie boję:)stawiam szklarnie (narazie małe) i to jest prawdziwe SZCZśćCIE:) a jaka dumna jestem jak na działce o zmroku zawsze robię obchód posesji:) swojej posesji:))
Więc czasami szczęścia poszukać:)
Ale wracając do głównego wątku to znalazłam fajne zdjęcia Mrozowa kiedyś Nippern:
w tym zamku dzisiaj jest zakład Opiekuńczo-Leczniczy sióstr Albertynek.
Dekret póki co jest w takiej ramie ( i dalej próbuje go przetłumaczyć:))
Znalazłąm fajną stronę oprawiamy.pl - polecam, bo jest naprawdę fajna i ceny ok:)Pozdrawiam wszystkich:))